Foto: ShutterStock
Witam,
Prawie cała oferta pomocy Fundacji Obrony Praw Dziecka Kamaka na tym etapie rozwoju nowotworu alienacji rodzicielskiej w Pana przypadku i w przypadku Pana synka obejmuje:
- Objęcie Pana rodziny kompleksową opieką psychologiczną i prawną. Interwencja kryzysowa i udzielanie wsparcia psychologicznego ofiarom alienacji rodzicielskiej.
- Zainicjowanie sprawy o tzw. „egzekucję kontaktów, a następnie:
- a) Zgłoszenie Fundacji Obrony Praw Dziecka Kamaka do sprawy o zobowiązanie „matki” do realizacji kontaktów jako pełnomocnika dziecka.
- b) Złożenie wniosków Fundacji Obrony Praw Dziecka Kamaka do sprawy o zobowiązanie „matki” do realizacji kontaktów .
- c) Napisanie Rodzicowi alienowanemu przez specjalistów Fundacji Obrony Praw Dziecka Kamaka propozycji wniosków do sprawy o zobowiązanie „matki” do realizacji kontaktów (kompatybilnych z wnioskami złożonymi przez Fundację Obrony Praw Dziecka Kamaka)
- d) Stawiennictwo na rozprawie w sprawie zobowiązana „matki” do realizacji kontaktów jako pełnomocnika dzxiecka.
- Zainicjowanie sprawy o opiekę wspólną, a jeśli sprawa o opiekę nad dzieckiem (władzę rodzicielską lub zakres kontaktów z dzieckiem â może to być proces rozwodowy) trwa to zgłoszenie Fundacji Obrony Praw Dziecka Kamaka do niej jako pełnomocnika dziecka, a następnie:
- a) Złożenie wniosków Fundacji Obrony Praw Dziecka Kamaka do sprawy o opiekę wspólną,
- b) Napisanie Rodzicowi alienowanemu przez specjalistów Fundacji Obrony Praw Dziecka Kamaka propozycji wniosków do sprawy o opiekę wspólną (kompatybilnych z wnioskami złożonymi przez Fundację Obrony Praw Dziecka Kamaka), przerzucających proces na tory prowadzące do orzezcznia przez sąd opieki wspólnej,
- c) Stawiennictwo na rozprawie w sprawie o opiekę wspólną jako pełnomocnika dziecka. (Tylko orzeczenie opieki wspólnej gwarantuje Panu, że nie zostanie Pan wycięty z życia dziecka.)
- Przeprowadzenie mediacji z „matką”, a jeśli się na nią nie zgodzi to czegoś co jest połączeniem mediacji, negocjacji, terapii i diagnozy.
- Wydanie pełnej opinii diagnozującej sytuację rodzinną dziecka, na potrzeby prowadzonych postępowań.
- Wydanie zaleceń dla sądu natychmiastowego orzeczenia opieki wspólnej, aby ratować sytuację.
Z wyrazami szacunku,
Za Fundację
Krzysztof Mariusz Kokoszka
Biegły z zakresu problematyki alienacji rodzicielskiej
z zespołem Fundacji Obrony Praw Dziecka Kamaka Organizacji Pożytku Publicznego
pomoc prawna i psychologiczna, mediacje, negocjacje, przeciwdziałanie alienacji rodzicielskiej, terapia małżeńska, rodzinna i indywidualna, problemy wychowawcze z dziećmi, inicjatywy ustawodawcze, lobbing na rzecz zmian prawa, PR
Tel. 606 – 515 â 686
Skype: Krzysztof Mariusz Kokoszka
——————————————————————-
Ta wiadomość zawiera informacje dot. relacji prawnik-klient, ma charakter poufny i może być wykorzystana wyłącznie przez jej adresata. Odczytywanie tej wiadomości oraz jakiekolwiek jej powielanie, przekazywanie lub wykorzystanie przez kogokolwiek poza jej adresatem i osobami przez niego upoważnionymi jest zakazane. Jeśli otrzymali Państwo tą wiadomość pomyłkowo prosimy ją bezzwłocznie usunąć i natychmiast poinformować nadawcę o takim fakcie.
This e-mail contains privileged attorney-client communications and/or confidential information, and is only for the use by the intended recipient. Receipt by an unintended recipient does not constitute a waiver of any applicable privilege. Reading, disclosure, discussion, dissemination, distribution or copying of this information by anyone other than the intended recipient or his or her employees or agents is strictly prohibited. If you have received this communication in error, please immediately notify us and delete the original material from your computer.
Witam
Dziękuję Panu za informację.
Muszę jednak najpierw porozmawiać z swoim adwokatem o wprowadzeniu do sprawy Fundacji Obrony Praw Dziecka Kamaka.
Pozdrawiam
________ ___________
Adwokaci Panu i Pan dziecku nie pomogą chyba, że ci adwokaci i radcy prawni, którzy pracują w Fundacji Obrony Praw Dziecka i pracują według naszych założeń. Aby osłabić działania alienacyjne „matki” trzeba jej przedstawić taką ofertę, że ona też nie straci kontaktu z dzieckiem. Trzeba też działać na jej korzyść, a za to adwokatowi grozi sąd dyscyplinarny na mocy par. 22 Zbioru Zasad Etyki Adwokackiej i Godności Zawodu (Kodeksu Etyki Adwokackiej). Zabrania on jednoznacznie jakichkolwiek działań na korzyść strony przeciwnej.
Gdyby adwokaci umieli rozwiązać problem, który Pana dotknął – Fundacja Obrony Praw Dziecka nie zajmowałaby się alienacją rodzicielską. Są o wiele milsze formy pomagania dzieciom. Na przykład, organizowanie dla nich wakacji.
Faktycznie, adwokatura, która działa w Polsce od ponad 300 lat, jest współodpowiedzialna za patologię alienacji rodzicielskiej:
- Dlatego bo „dobry” adwokat to taki, który zniszczy całkowicie stronę przeciwną. Takie są założenia ich pracy. Na przykład, odbierze całkowicie dziecko Pana żonie. A strach przed utratą syna napędza teraz ją, żeby odebrać go całkowicie Panu. W kontaktach z takimi kobietami, pracując według paradygmatu opieki wspólnej, wykorzeniam ten strach. Wtedy alienacja znika. Adwokat tego nie zrobi. Jeśli mediuje, jest w swoim środowisku zawodowym postrzegany jako słabeusz.
- Adwokaci wzmacniają podział sali sądowej na dwa wrogie obozy, które rozrywają dziecko robiąc z niego emocjonalny ochłap. Taki porządek procesu sądowego wymyślili jeszcze starożytni Rzymianie. Ten model się wyczerpał. Wymiar sprawiedliwości się dławi. Ludzie mają coraz więcej pieniędzy, aby się sądzić. Są coraz lepiej wykształceni. Mają więc coraz większą świadomość swoich praw. Jednocześnie nowe technologie niszczą ugodowość i obniżają umiejętności rozmowy poza sądem na temat sprzecznych interesów. Dlatego, jeszcze niedawno, wszystkie krakowskie sądy mieściły się w jednym budynku. Otoczonym łąkami i ogródkami. Teraz to już jest całe miasto sądów. Wielkie gmaszyska ściśnięte jeden obok drugiego. Do niedawna, zostawiono dzieciom niewielki placyk zabaw. Na 1 m2 bawiła się czwórka dzieci. Teraz nawet i to im zabrano bo szybko powstaje nowy sąd karny w Krakowie. Gdzie szybciej i sprawniej wysyłani do więzień będą ci Rodzice, którzy nie pogodzili się z tym, że zniszczono ich więzi z dziećmi. Czas przejść na model w którym mediacje będą obowiązkowe i bezpłatne. Nie będzie też miejsca na „walkę o dzieci”, bo opieka wspólna będzie orzekana obowiązkowo. Lecz cała biurokratyczna machina wymiaru sprawiedliwości, za którą stoi ogromna armia ludzi zajmujących się ustalaniem „kto jest lepszym rodzicem” na to nie pozwala. Boją się utraty pracy, władzy, kontroli i prestiżu. Na tej samej zasadzie pracownikom domów dziecka nie zależy na ich likwidacji i zastąpienia systemem rodzin zastępczych. Wtedy stracą pracę.
- Adwokaci nie chcą zmian prawa do których dąży Fundacja, np. orzekania opieki wspólnej w ciągu siedmiu dni, nawet jeśli nie zgadza się na to jeden z „rodziców”, ten alienujący. Bo wtedy rozwody będą trwały 7 tygodni, a nie 7 lat. Adwokaci stracą pracę, klientów i dochody. Tak samo jak sędziowie, prokuratorzy, policjanci, Służba Więzienna. W swojej pracy doktorskiej nazwałem to zjawisko prawem poszerzania władzy, kontroli i prestiżu. Niedawno, jeden z najlepszych krakowskich adwokatów, którego starałem się nakłonić, żeby podpisał i poparł napisaną przeze skargę konstytucyjną, która ograniczyłaby zakres alienacji rodzicielskiej powiedział mi, że: „Chcę go skłócić ze środowiskiem.”
- Adwokat (albo radca prawny) nie jest wiarygodny dla sądu kiedy mówi o prawie dziecka do ochrony przed alienacją rodzicielską. Z racji zasad wykonywania swojego zawodu, którym nie może się przeciwstawić bo zostanie mu, przez jego własne środowisko, odebrane prawo wykonywania zawodu. O prawie dziecka do ochrony przed alienacją rodzicielską mówi on na rozprawie przed południem, kiedy występuje jako pełnomocnik Rodzica alienowanego. Po południu, ten sam sędzia widzi go w roli pełnomocnika „rodzica” alienującego. Nie tylko nie potępia on wtedy alienacji rodzicielskiej, ale robi wszystko na co tylko pozwala polskie, nieudolne prawo, aby „matka” mogła całkowicie odciąć dziecko od taty, drugiej babci, drugiego dziadka, brata i sióstr wyalienowanego Taty – bo za to wziął pieniądze. Od „matki” alienującej, która wparował do jego kancelarii z tekstem: „Zapłacę dużo, jeśli on już tych dzieci nigdy nie zobaczy.” Odmiennie, konsultanci Fundacji Obrony Praw Dziecka Kamaka zarówno na rozprawie przed południem, w sprawie pary rodzicielskiej A, jak i na rozprawie po południu, w sprawie pary rodzicielskiej B, siedzą (najlepiej) pośrodku jako pełnomocnicy dzieci, nieodmienne potępiając alienację rodzicielską, wszem i wobec. Jeśli przychodzi do nas „matka” z tekstem „Zapłacę dużo, jeśli on już tych dzieci nigdy nie zobaczy.” (Co się często zdarza), najpierw staramy się ją „nawrócić na opiekę wspólną”, powoli i delikatnie wykazujemy jej niestosowność takiego podejścia, (apelując do jej uczuć macierzyńskich itp.), podpisując z nią Rodzicielski Plan Wychowawczy i ugodę w sprawie opieki wspólnej – a jeśli nam się to nie uda, staramy się pomóc drugiemu Rodzicowi i ich dziecku lub dzieciom innymi drogami a ją wysyłamy do wszystkich diabłów. Na pewno nie bierzemy od niej Judaszowych srebrników za które mielibyśmy zaszkodzić jej dziecku lub dzieciom.
Adwokatura Polska przez więcej niż 300 lat wmawiała Polakom, że pomoże im w rozwiązaniu problemu z którym idą do sądu. W przypadku alienacji rodzicielskiej ta zasada się nie sprawdza. I będzie tak dopóki opieka wspólna nie będzie orzekana na pniu, nawet bez zgody jednego z „rodziców”.
27 % próśb o pomoc Fundacji Obrony Praw Dziecka Kamaka pochodzi od adwokatów, którzy twierdzą, że sobie bez nas nie poradzą.
Konsultanci Fundacji Obrony Praw Dziecka Kamaka są skuteczniejsi niż adwokaci.
Dlatego bo działając w obronie praw dziecka NIE WOLNO szkodzić, a tym bardziej niszczyć jego rodzica. Adwokaci to robią. Za pieniądze jednego z „rodziców” (które powinny zostać wydane na dziecko) niszczą drugiego. Jeśli nie chcą tego robić sprzeciwiają się Zbiorowi zasad etyki a nawet „GODNOŚCI” zawodu adwokata, jak uchwaliła Naczelna Rada Adwokacka 10 października 1998 roku (uchwała nr 2/XVIII/98) i potwierdził Sąd Najwyższy w swoich orzeczeniach. Gdy tymczasem ŻADEN rodzic nie jest w stanie zajmować się dzieckiem przez 24 godziny na dobę siedem dni w tygodniu. Musi iść do pracy, wyspać się porządnie, odetchnąć od dziecka, załatwić swoje sprawy w czym dziecko tylko przeszkadza. Każdy chyba natchnął się w urzędzie na rodzica który nie może nic spokojnie załatwić w okienku bo przyszedł z dzieckiem, które się pałęta, nudzi, przeszkadza temu rodzicowi i wszystkim na około, ginie, gubi się, płacze, trzeba z nim iść do toalety itd. Wtedy to dziecko powinno być pod opieką drugiego rodzica. A ten rodzic albo siedzi w więzieniu bo chciał się zajmować dzieckiem w ramach opieki wspólnej albo łyka tabletkę na depresję (nabytą w wyniku alienacji rodzicielskiej) którą przepisał mu psychiatra i która ma mu zastąpić ukochane dziecko. Dlatego sędziowie nie orzekający opieki wspólnej pielęgnują patologię i wzmacniają „rodziców” alienujących w zachowaniu o znamionach przemocy i psychopatii.
Etyka zabrania adwokatowi wspierać obie strony rozprawy rozwodowej
Pisze o tym, między innymi, Gazeta Prawna:
autor: Katarzyna Araczewska 06.02.2013, 07:35; Aktualizacja: 07.02.2013, 10:45
Wspólna wizyta pary u jednego adwokata eliminuje go ze spraw między nimi
Małżonkowie nie mogą mieć jednego pełnomocnika przed sądem. Nawet jak się na to godzą.
Zgodnie z par. 22 kodeksu etyki adwokackiej (uchwała Naczelnej Rady Adwokackiej nr 2/XVIII/98 ze zm.) adwokatowi nie wolno podjąć się prowadzenia sprawy ani udzielić pomocy prawnej, m.in. gdy udzielił wcześniej pomocy prawnej stronie przeciwnej w tej samej sprawie lub w sprawie z nią związanej lub osoba, przeciwko której ma prowadzić sprawę, jest jego klientem, choćby w innej sprawie. W praktyce oznacza to, że adwokat, który udzielił porady prawnej żonie zamierzającej się rozwieść, nie może doradzać jej mężowi ani reprezentować go w sądzie, nawet jeśli ona sama ostatecznie wybrała usługi innego prawnika. Nie jest również możliwe reprezentowanie jednego z małżonków w postępowaniu o rozwód, a drugiego w sprawie o podział majątku wspólnego.
Ryzyko konfliktu
Na temat podobnego stanu faktycznego wypowiedział się Sąd Najwyższy (postanowienie z 10 maja 2012 r., SDI 7/12), oddalając kasację ukaranego dyscyplinarnie adwokata. Prawnik poniósł odpowiedzialność za to, że ustalił ze swoim klientem, że będzie pełnił funkcję jego pełnomocnika w sprawie o rozwód oraz w sprawie o podział majątku, po zakończeniu zaś postępowania w sprawie rozwodowej odebrał pełnomocnictwo do sprawy o podział majątku od byłej żony swojego dotychczasowego klienta.
W postanowieniu SN podkreślił, że postępowanie sprzeczne z zasadą określoną w par. 22 lit. a kodeksu etyki uznać należy za delikt dyscyplinarny o znacznym stopniu szkodliwości dla godności zawodu adwokata, stanowiący naruszenie jednej z podstawowych zasad etycznych, jaką jest lojalność wobec klienta.
Co ważne, zgoda małżonków na wspólnego pełnomocnika w żaden sposób nie zmienia sytuacji. Zgodnie z par. 46 kodeksu etyki adwokat nie może bowiem reprezentować klientów, których interesy są sprzeczne, chociażby ci klienci na to się godzili. Postępowanie rozwodowe jest zaś postępowaniem procesowym, co z założenia oznacza istnienie sprzecznych interesów jego stron. Nawet jeśli małżonkowie początkowo są zgodni, nie można wszak wykluczyć, że w toku postępowania pojawi się między nimi konflikt.
Porada możliwa dla dwojga
Jak podkreśla przewodniczący Komisji Etyki Naczelnej Rady Adwokackiej profesor Jacek Giezek, w praktyce oznacza to, że ten sam pełnomocnik może reprezentować tylko jedną stronę procesu rozwodowego.
– Przyjmując pełnomocnictwo od drugiej strony, a tym bardziej występując w takim procesie jako pełnomocnik obu stron, adwokat naraża się na odpowiedzialność dyscyplinarną w związku z naruszeniem zasad etyki adwokackiej – podkreśla profesor Giezek.
Co może zatem zrobić adwokat, do którego małżeństwo przyszło razem? Nie ma przeszkód do udzielenia porady prawnej w sprawie rozwodu obojgu małżonkom.
– Wspólna wizyta małżonków u adwokata praktycznie eliminuje go jednak z przyszłych spraw między tymi osobami – zauważa krakowska adwokat Agnieszka Swaczyna.
W takiej sytuacji reprezentacja którejkolwiek ze stron w sądzie nie powinna mieć miejsca, nawet jeśli w grę wchodziłoby postępowanie nieprocesowe, np. o podział majątku wspólnego.
– Dla adwokata najważniejsze powinno być dobro klienta, a nie procedura umożliwiająca mu reprezentowanie osób o różnych interesach – konkluduje mecenas Swaczyna.
Wspólna wizyta pary u jednego adwokata eliminuje go ze spraw między nimi.”
Z mecenas Agnieszką Swaczyną zetknąłem się kilka razy, między innymi, wtedy kiedy zostaliśmy niedawno razem zaproszeni do Radia Kraków jako eksperci do programu o opiece naprzemiennej. Mówi ona, że jest adwokatem-mediatorem. Idea słuszna, ale droga długa do takiej specjalizacji bo trzeba zmienić paradygmat pracy zawodu adwokata, który z założenia ma nie godzić tylko konfliktować strony i to za pieniądze, które „rodzic” alienujący ma z alimentów od Rodzica alienowanego. Tak właśnie, przepisy o orzekaniu i egzekucji alimentów, w kształcie jaki obowiązuje obecnie, są główną przyczyną patologii „porwań” rodzicielskich i innych odsłon alienacji rodzicielskiej.
© Krzysztof M. Kokoszka
Zbiór Zasad Etyki i Godności Zawodu Adwokata