Specjalizacja
Specjalizujemy się w przeciwdziałaniu zjawisku alienacji rodzicielskiej (ZjAR). Alienacja rodzicielska jest zespołem zachowań zmierzających do osłabienia lub całkowitego zniszczenia więzi łączących dziecko z rodzicem z którym przestało mieszkać; z drugą babcią, drugim dziadkiem i innymi osobami bliskimi. Niektóre „matki”, wykorzystując fakt, że prawa kobiet depczą prawa ich dzieci, decydując się na rozstanie z ich ojcem, uzurpują sobie prawo do decydowania o myślach dzieci, ich uczuciach i poglądach na temat taty oraz jego rodziny pochodzenia. Skoro ona jest – słusznie lub niesłusznie – do nich zrażona lub „chce ułożyć sobie życie” z kochankiem – to jej dzieci też MAJĄ PRZESTAĆ KOCHAĆ swojego tatę i drugą babcię. Mają o nich zapomnieć! Mają przestać upominać się o spotkania z nimi i okazywać im jakiekolwiek względy i zainteresowanie. Bezlitośnie manipulując psychiką dzieci, stosując alienacyjną przemoc psychiczną i wyjątkowo perfidny system nagród i kar – „matki” alienujące doprowadzają całkowicie do zmiany nastawienia psychicznego dzieci do taty i do jego rodziny pochodzenia, przejawiającego się, między innymi, odmową spotkań z nimi. Ma to miejsce po ośmiu i pół miesiącach. Jest to średnia z 941 zbadanych przypadków, pochodzących z całej Polski. System społeczno-prawny wspiera je w tych patologicznych działaniach. Dyskryminując mężczyzn ze względu na płeć i traktując podejmowane przez nich próby podtrzymania więzi z dziećmi jak chorobę psychiczną i przestępstwo przemocy psychicznej wobec „matki”, złośliwego jej niepokojenia lub nękania. Takie nastawienie sądów (anty)rodzinnych i karnych powoduje, że – jak donosi, między innymi „Gazeta Prawna” z 29.10.2010 r. – „wzrasta liczba uprowadzeń dzieci za granicę”, przez dyskryminowanych w Polsce ojców. Ostatnio na Dominikanę. W dniu 3 czerwca 2012 r. „Rzeczpospolita” umieściła na pierwszej stronie wielkimi literami tytuł: „Rosnąca plaga porywanych dzieci. Rekord zaginięć najmłodszych. Coraz częściej uprowadzają je rodzice.” 29 maja 2012 r. „Polityka” umieściła na okładce wezwanie „Porwij swoje dziecko”, a na stronach 36-38 artykuł Martyny Bundy „Porwania opiekuńcze” rozpoczynający się od zdania: „Gdy trzeba podzielić się opieką nad dzieckiem, a między rodzicami trwa wojna, wciąż najprościej jest je porwać. Pilnie potrzebna jest więc zmiana prawa. Albo choć praktyki sądowej.” W artykule tym, oprócz realizowanego przez Fundację Obrony Praw Dziecka KAMAKA projektu „Wypożyczalnia telefonów komórkowych dla dzieci alienowanych”, opisano dyskryminacyjność i nierówność obecnie obowiązującej opcji polskiego porządku prawnego w zakresie dostępu rodziców do dziecka po rozpadzie ich związku. W dniu 23 maja 2012 r. Radio TOK FM również wyemitowało audycję w podobnym tonie, potwierdzającą spostrzeżenia działaczy Fundacji Obrony Praw Dziecka KAMAKA Organizacja Pożytku Publicznego, zdobywane przez uczestnictwo w rozprawach w całej Polsce jako osoby godne zaufania, przedstawiciele społeczni lub pełnomocnicy prawni osób alienowanych od dzieci. Celem zmiany tej sytuacji Obywatelski Komitet Inicjatyw Ustawodawczych Opieki Wspólnej, działający w strukturach Fundacji Obrony Praw Dziecka KAMAKA, Organizacji Pożytku Publicznego, wystąpił z 83 inicjatywami ustawodawczymi, z których najważniejsza jest nowelizacja Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego w takim kierunku, aby sąd rodzinny musiał orzekać jedną z 17 form opieki wspólnej, w każdym przypadku, za wyjątkiem tych sytuacji kiedy jeden z rodziców z tego prawa – ODWOŁALNIE – rezygnuje. Odwołalność tej decyzji zlikwiduje problemy z tzw. „egzekucją kontaktów”. Dlaczego – można sprawdzić na www.opiekawspolna.pl.tl Tam też Państwo możecie poprzeć nasze inicjatywy ustawodawcze, petycję do Komisji Europejskiej itp. Uczestnicząc w organizowanych przez nas konferencjach i czytając nasze publikacje – możecie się Państwo ostatecznie przekonać, że orzekanie opieki wspólnej, nawet bez zgody jednego z rodziców, jest lepsze niż jej nie orzekanie. Nie orzeczenie jej wywołuje „wojnę o dzieci” pomiędzy dwoma rodzinami – możliwą do uniknięcia. Opieka wspólna nie jest rozwiązaniem idealnym, ale jest rozwiązaniem lepszym niż jej brak. Rozwiązaniem idealnym jest, aby rodzice mieszkali razem i to w zgodzie. Dlatego chcemy, aby mediacje i terapia były obowiązkowe i bezpłatne. Na koszt państwa ( i jest to rozwiązanie tańsze bo koszty „wojen o dzieci” dla Skarbu Państwa szacujemy na pięć miliardów złotych rocznie). Dopóki tak nie będzie udzielaną pomoc finansujemy z 1% podatku i nawiązek orzekanych w wyrokach sądowych przez sędziów rozumiejących problemy alienacji rodzicielskiej. Można im przeciwdziałać albo pomagając poszczególnym rodzinom albo dążąc do zmian strukturalnych w polskim prawie w takim kierunku, aby zjawisko alienacji rodzicielskiej się w ogóle się nie pojawiało – bo orzeczona została opieka wspólna, która konserwuje pozytywne uczucia pomiędzy rodzicami, a nie niszczy je „wojną o dzieci” wywołaną przez sąd (anty)rodzinny. Doświadczenia krajów, w których opieka wspólna jest orzekana od dziesięcioleci, nawet bez zgody jednego z rodziców wskazują, że dzięki niej pary – po kilku miesiącach lub latach – ponownie zaczynają mieszkać ze sobą razem. Osiągnięty zostaje więc cel podstawowy Fundacji Obrony Praw Dziecka KAMAKA, Organizacji Pożytku Publicznego. Wszyscy rozumiemy, że lepsze jest leczenie przyczyn (czyli błędów orzecznictwa) niż skutków (czyli wojen o dzieci). Ale na działalność lobbystyczną bardzo trudno zdobyć fundusze. Dlatego tak bardzo liczymy na Państwa 1% podatku, tym bardziej, że nasze argumenty na rzecz zmian prawa muszą być poparte żmudnymi i kosztownymi badaniami zjawiska alienacji rodzicielskiej (ZjAR), na które jeszcze trudniej zdobyć fundusze, bo chętnie dofinansowywane są tylko badania w kierunku rozwoju nowych technologii, których rozwój wcale ludzi nie uszczęśliwia. Rozwój technologiczny ludzkości nie idzie w parze z jej rozwojem moralnym i interpersonalnym, czego dowodem jest, między innymi, pojawienie się, na szeroką skalę zjawiska alienacji rodzicielskiej, o którego dramatycznych skutkach media uparcie milczą, zaangażowane w promocję zachowań prowadzących do kryzysów małżeńskich i rozpadu rodzin, czego ofiarami są przede wszystkim dzieci. Dowody na poparcie postawionych tutaj tez znajdziecie Państwo na www.opiekawspolna.pl.tl – a jeśli nadal Wam ich brakuje, to przekażcie 1% swojego podatku. Przyślemy Wam nasze książki i pomożecie dzieciom przetrwać – coraz częstszy – rozwód rodziców.